Obraz wygenerowany za pomocą Bing AI
Może pytanie w tytule nie ma za bardzo sensu, gdyż w zasadzie technologia kryptowalut z Chin nigdy nie wyszła. To chińskie władze zakazały działań biznesom w branży, szczególnie wydobywczym oraz uznały wszelkie transakcje kryptowalutowe jako nielegalne. Podkreślmy wyraźnie, że globalnie łańcucha bloków wyłączyć się nie da, stąd nawet w Chinach cały czas działały i działają portfele krypto. Jednak zauważamy ostatnio pewne ruchy, które zaczynają zmierzać w kierunku, powiedzmy, rozluźnienia atmosfery wokół kryptowalut na salonach włodarzy tego ogromnego kraju. Sprawdźmy zatem co się dzieje.
Kryptoaktywom zdecydowane nie... w Chinach
Przestrzeń świata łańcucha bloków oraz kryptowalut w pierwszych latach w zasadzie na całym świecie rozwijała się "równo". Chodzi mi o to, że nigdzie nie było jeszcze regulacji. Następnie, krok po kroku zaczęto wprowadzać kontrolę obywateli na etapie nabycia oraz zbycia wirtualnych środków. W kontekście adopcji technologii musimy przyznać, że były to działania wymagane z powodu przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy (AML - Anti Money Loundering). Niedługo później wszystkie pozwalające nabywanie/zbywanie kryptowalut podmioty wprowadziły na poziomie użytkownika procedury KYC (Know Your Client), czyli weryfikację tożsamości klientów. Dziś nie znajdziemy już szanowanej firmy bez takiej procedury. Wielki brat nie popuści w kwestiach podatkowych oraz chce mieć przynajmniej możliwość zweryfikowania legalności transferów międzynarodowych.
Rynek krypto stał się w pewnym momencie trochę ofiarą swego sukcesu. Skaczące w kosmos wyceny przyciągały coraz większą liczbę inwestorów/spekulantów ale również oszustów. Z powodu dużego ryzyka (pretekst) oraz lokalnych problemów z ogromnym zużyciem energii Chiny coraz mniej przychylnie spoglądały na rozwijający się rynek, nad którym tak na prawdę nie mieli żadnej kontroli. Jesienią 2021 roku władze najmocniej zacisnęły pętlę uznając oficjalnie transakcje krypto za nielegalne, a z początkiem 2022 nielegalnymi uznały również wszelkie formy zbierania funduszy za pomocą kryptoaktywów.
Światełko w tunelu
Ogromnie obawiano się zamknięcia dużych puli wydobywczych w Państwie Środka, a dokładniej wpływu jaki ten proces wywrze na funkcjonowanie dużych projektów. Ostatecznie wszystko skończyło się burzą w szklance wody i biznes najzwyczajniej przeniósł się lub został zastąpiony innymi podmiotami, głównie w zachodnim świecie. To dla mnie kolejny dowód na to jak "niezniszczalna" jest technologia blockchain.
Pozytywnym akcentem w międzyczasie było to, że z początkiem 2021 roku Chiński Sąd Najwyższy w sprawie pomiędzy dwoma obywatelami o zwrot 1 BTC orzekł, iż wirtualny zasób posiada wartość ekonomiczną i można mu przypisać prawa własności. Tym samym może być chroniony prawem. Zatem rząd Chin po prostu obawia się braku, lub przynajmniej znacznego ograniczenia kontroli w kontekście użytkowania tego typu aktywów przez obywateli.
Hongkong wraca do gry w dzień dziecka
W 1997 roku Hongkong na mocy umowy z Wielką Brytanią zostaje przywrócony Chinom. Choć zachował znaczną autonomię względem innych regionów, również i tam branża krypto zwinęła swoje żagle i wyemigrowała do innych miejsc świata.
Od 1 czerwca 2023 władze tego autonomicznego regionu umożliwiły podstawowe działania w zakresie obrotu kilkoma ważnymi kryptowalutami po uprzednim uzyskaniu licencji VASP (Virtual Assets Service Provider) od organu SFC (Securities and Futures Commission). Można się było o nie starać już od kilku miesięcy.
Uważam, że bardzo pozytywny odzew ze strony wielu dużych graczy (Gate.io, BitMEX, OKX i innych) jest dobrym prognostykiem przyszłych zmian na dobre w całym czerwonym mocarstwie. Jakby tego nie oceniać to jesteśmy świadkami oficjalnego powrotu biznesu krypto do Chin.
Niech blockchain będzie z Tobą.